ZYGMUNT BALICKI
1888 – 1959
Zygmunt Balicki urodził się 13 marca 1888 r. w Tomsku na Syberii, dokąd został zesłany jego ojciec, Tadeusz. W rodzinie tej już od wielu pokoleń szczególnie żywe były tradycje powstańcze i rewolucyjne. Pradziadek brał udział w walkach pod Samosierrą, gdzie był ranny i stracił nogę. Dziadek Zygmunta, Seweryn Balicki, pełnił z polecenia Rządu Narodowego funkcje cywilne w czasie powstania styczniowego w 1863r.
Urodzony na syberyjskim zesłaniu jako syn jednego z pierwszych polskich socjalistów odziedziczył po ojcu zarówno zamiłowanie do inżynierii, jak i zapał do działalności rewolucyjnej. W 1895 roku przybył z rodzicami do Warszawy.
Jako 17 letni chłopiec wstąpił do Związku Młodzieży Socjalistycznej. W 1905 roku zostaje wydalony z cesarskiego gimnazjum za udział w strajku szkolnym. W 1906 roku wstępuje do PPS – Lewicy , gdzie jest aktywnym członkiem tej partii do 1918r. Zagrożony ponownym aresztowaniem wyjeżdża do Szwajcarii. Tam kończy gimnazjum realne w Bernie a następnie wydział inżynierii politechniki w Zurychu. Jednocześnie pracuje w sekcji zagranicznej PPS – Lewicy.
W 1913 roku przyjeżdża do Krakowa i tu przez dwa lata pracuje jako inżynier konstruktor.
W 1915 roku wraca do Warszawy, zostaje wykładowcą budowy mostów na Politechnice Warszawskiej i równocześnie pracuje jako inżynier miejski.
Jako przedstawiciel brukarzy wchodzi w 1918 r. do Warszawskiej Rady Delegatów Robotniczych, jest również jednym z organizatorów Związku Zawodowego Kolejarzy – pierwszego, klasowego związku w niepodległej Polsce.
W 1919 roku organizuje zwycięski strajk kolejarzy. Jako wybitny działacz komunistyczny zostaje delegatem na zjazd połączeniowy PPS-Lewicy i SDKPiL, na którym przyjęto program walk o ustrój socjalistyczny w Polsce, o władzę dla rad delegatów robotniczych.
W następnych latach Zygmunt Balicki działa jako funkcjonariusz partyjny w Płocku, Włocławku i Radomiu. W 1919 r. traci pracę na Politechnice Warszawskiej wskutek obrony studentów- Żydów przed atakami antysemickimi.
W latach 1912-1923 jest członkiem Komitetu Centralnego KPP i sekretarzem jego wydziału kolejowych.
Do pracy na kolei przystępuje już w roku 1919 i początkowo zostaje zatrudniony w Dyrekcji Budowy Kolei Państwowych a następnie w Wydziale Dróg i Mostów Ministerstwa Komunikacji. Opracowuje projekty mostów typowych i projektuje linie kolejowe. Będąc zamiłowanym i utalentowanym pedagogiem wykłada przez kilkanaście lat statykę, żelbetnictwo i budowę mostów w Technicznej Szkole Kolejowej, a następnie również w Żeńskiej Szkole Architektury.
W roku 1932 zostaje przeniesiony do dyrekcji Kolei na stanowisko kierownika laboratorium mechanicznego. W laboratorium nie pracuje jednak długo , gdyż już w roku 1934 jako niepewny politycznie zostaje przeniesiony na emeryturę. Miał wtedy 48 lat i był w pełni sił twórczych W rok później podejmuje pracę w Towarzystwie Osiedli Robotniczych jako kierownik budowy pierwszego w warszawie osiedla robotniczego na Kole.
W 1937 r. traci pracę ze względów politycznych, zarówno na budowie, jak i w obydwu szkołach. Ostatnie dwa przedwojenne lata Balicki jest zatrudniony w Tomaszowskiej Fabryce Sztucznego Jedwabiu a następnie w Celulozie Nadniemeńskiej jako kierownik budowy ogromnej fabryki.
W czasie okupacji hitlerowskiej (od października do czerwca) 1939r. kieruje budową zniszczonych osiedli warszawskich na Kole i Grochowie. Jednocześnie organizuje wraz z kilku dawnymi towarzyszami grupę antyfaszystowską „Ploletariusz”, która później wejdzie w skład utworzonej w styczniu 1942r. Polskiej Partii Robotniczej.
W czerwcu 1943r. zostaje aresztowany przez Gestapo i osadzony najpierw w al. Szucha, później na Pawiaku, gdzie spędza 2 miesiące doświadczając bestialstw hitlerowskich oprawców. Następnie zostaje przewieziony do Oświęcimia. Jako więzień działa w międzynarodowej antyfaszystowskiej organizacji ruchu oporu , opracowuje szczegółowe plany obozu, które przesłane na zewnątrz służą organizowaniu ucieczek. Należał do najodporniejszych towarzyszy obozu. Ten człowiek zawsze usłużny, przeżywający głęboko cudzą niedolę, uczulony na każdą niesprawiedliwość , znalazł w obozie dość siły i możliwości niesienia pomocy bliźniemu. W związku ze stopniową ewakuacją obozu w Oświęcimiu Zygmunt Balicki zostaje przesłany do lagru Oranienburg – Sachsenhausen, potem do Bergen – Belsen, skąd po koszmarnej wędrówce przez Niemcy trafia do kolejnych podobozów.
Do Warszawy powrócił 1 sierpnia 1945r. w stanie krańcowego wyczerpania. Bardzo szybko przystępuje jednak do pracy od 1 stycznia 1946 r. obejmuje stanowisko wiceministra komunikacji i pełni tę funkcję przez okres 11 lat. Swą szeroką wiedzę i doświadczenie wykorzystuje kierując odbudową zniszczonej sieci i taboru kolejowego oraz licznych obiektów mostowych i zbiorników wodnych. Podlegają mu także sprawy związane z utrzymaniem kolei, dróg wodnych i publicznych, lotnictwo cywilne oraz Instytut Naukowo – Badawczy Kolejnictwa. W latach 1947-50 pełni funkcję sekretarza generalnego Międzynarodowej Federacji byłych Więźniów Politycznych. Żywo uczestniczy też w pracach Naczelnej Organizacji Technicznej, której był jednym z założycieli a następnie członkiem honorowym. Za swą działalność otrzymuje szereg wysokich odznaczeń m.in. Order Sztandaru Pracy I klasy, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Grunwaldu III Klasy. Umiera 10 sierpnia 1959 roku po ciężkiej chorobie i zostaje pochowany na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Zygmunt Balicki był wielkim miłośnikiem gór i już podczas pobytu w Szwajcarii często wyruszał na wędrówki w Alpy. Drugą jego wielką pasją było fotografowanie. Najchętniej fotografował góry, na wielu zdjęciach utrwalił też kolejne fazy powstawania wielkich budów, którymi kierował, lubił fotografować mosty.
Cechowało go ogromne zaangażowanie w pracę zawodową. Był człowiekiem czynu, który na każdym odcinku swojej działalności przejawiał wielkie zdyscyplinowanie i sumienność, skromność i bezinteresowność.
Cechował go patriotyzm i bezgraniczne oddanie sprawie walki o sprawiedliwość społeczną . We wszystkim co robił kierował się własnym przekonaniem. Był głęboko humanitarny, dostrzegał zawsze drugiego człowieka, chciał i umiał mu pomóc, jeśli było trzeba.
Był ogromnie lubiany i ceniony przez setki swoich uczniów. Przez całe życie czuł się kolejarzem i zawsze podkreślał swoją przynależność do kolejarskiej rodziny.
Był człowiekiem szlachetnym i prawym, człowiekiem wielkiego serca wiedzy i czynu.